Oczywiście, tylko powiedz co Cię trapi. Nad jeziorem pojawiła się wyraźna postać:
Przysięgliśmy chronić i pomagać każdemu kto posiada ten medalion. Spróbuj uspokoić swój umysł i skupić się na jednej rzeczy na przykład na plack... swoim ojcu.
Offline
Łatwo ci mówić, szarpie mną tyle emocji i myśli ale spróbuje
-Zamykam oczy i staram się oczyścić umysł i skupić się na na jednej osobie,moim ojcu. Jak ja nie znoszę być między młotem a kowadłem, ale dobrze co teraz -pytam gdy udaje mi się uspokoićOffline
Masz wiele decyzji do podjęcia i wiele opcji do wyboru. Wybierz to co według Ciebie słuszne, jednak pamiętaj. Jeśli tylko będziesz chciała mogę opuścić jezioro, aby dotrzymywać Ci towarzystwa i chronić od każdego kto Ci zagrozi. Rzekł do Ciebie w myślach Mesprit.
Offline
"Naprawdę możesz to zrobić? Nie chcę cię do niczego zmuszać Mespricie. Może powinnam powiedzieć ojcu o zaistniałej sytuacji, nie chcę by coś mu się stało mimo jego dziwacznych planów to mój ojciec. Ale nie chce by wysłał za mną swoich dowódców. Najłatwiej było by po prostu udać się do jego bazy ale jeśli coś się im stanie, jeśli ktoś będzie mnie śledził, nie chcę ich narażać.Boje się o mojego ojca, uczucia są takie skomplikowane..."-Mówię telepatycznie do pokemona, a po moich policzkach popłynęło kilka łez.
Offline
Nie płacz. Rób jak uważasz. Pójdź do bazy ojca. Spokojnie. Nikt nie będzie Cię śledził. Słowo strażnika Jezior. Powiedział Mesprit, po czym zniknął w mrocznych, a dokładniej zamarzniętych odmętach jeziora. Zostałaś sama. Musisz podjąć wybór: co robić?
Offline
Wytarłam łzy i uśmiechnęłam się -Dziękuje Mespricie, zapewne jeszcze się spotkamy,Gible, Emonga wychodźcie! -Mówię wesoło podrzucając balle -Nasz teraźniejszy cel podróżny Veilstone City! Ruszajmy! -mówię biorąc Gibla na ręce a Emongę usadzając na głowie i ruszając w kierunku Veilstone City "Dziękuje Mespricie, dałeś mi radę i uspokoiłeś moje emocje, do zobaczenia
Offline
Eee... mam grę Platinum na NDS, jednak zapomniałem gdzie jest które jezioro i wgl. Mogłabyś dopomóc?
Żegnaj! Usłyszałaś w głowie. Zaczęłaś iść w stronę Veilstone. Droga była dość długa, jednak jeśli się pośpieszysz masz szansę dotrzeć tam przed schodem słońca... w każdym razie na pewno do innego miasta. Nagle przed tobą stanął mały:
Był głodny i zziębnięty. Prosił o jedzenie.
Offline
Popatrzyłam na małego kawaii misia i uklękłam przy nim, następnie otworzyłam torbę i poszukałam w niej jedzenia po czym dałam trochę Teddiursie. Jeśli zje próbuje go pogłaskać, po czym szukam jakiegoś koca lub czegoś takiego w torbie i okrywam nim misia i próbuje wsiąść go na ręce.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łap http://img402.imageshack.us/img402/3126 … sinnoh.png
Offline
Misio zszedł ci z rąk i próbował coś na migi pokazać. Po kilku próbach odgadłaś, że próbuje Ci pokazać, że kłusownicy zabrali jego rodziców. Misiu po chwili niezdarnie podszedł i przytulił się do twojej nogi. To prawdopodobnie jeszcze niemowlę. Coś Ci podpowiadało, że chyba lepiej go wziąć ze sobą.
Offline
PokeDex wyświetlił następujące informacje:
Teddiursa
Lv: 4 [50% EXP.] l Natura: Dziecinny
Ataki:Prośba, Drapanie, Chytre Spojrzenie, Lizanie, Fałszywe Łzy
Ability: Szybka Stopa - Szybkość Pokemona wzrasta dwukrotnie gdy nosi on na sobie specjalną kondycję.
Pokemon bardzo się ucieszył gdy usłyszał twoją propozycję i zaczął wesoło klaskać w łapki. Teraz trzeba tylko dojść do miasta...
Offline
Wyciągam ball i stukam nim Teddiurse, po czym idę w kierunku miasta "Znów zrobię im wejście smoka jak co roku" -myślę z strasznym uśmiechem na twarzy
------------------------------------------------------------------------------------
Postaraj się bo nie mam o czym pisać
Offline
Mimo śniegu i lodu szybko doszłaś do Veilstone City. Pierwsze co zauważyłaś wchodząc do miasta to meteoryty, które chce zdobyć twój ojciec. Jednak im dalej szłaś tym więcej rzeczy widziałaś. Kasyno, Gym, PokeCenter, Centrum Handlowe, aż w końcu po schodach doszłaś do wielkiego budynku: Veilstone HQ. Głównej kwatery twojego ojca.
Offline