Karen - 2011-01-02 13:42:50

Wyszłam z laboratorium podpinając mój płaszcz co do ostatniego guzika, westchnęłam "Ojciec nie będzie zadowolony"-pomyślałam patrząc na pokeball. "Znów będzie coś gadał że to nie odpowiedni pokemon, dla mnie ale to mój wybór. "- Pomyślałam, przejeżdżając ręka przez moje brązowe włosy.
-Emonga strumień światła- powiedziałam podrzucając pokeball ze starterem, z którego ze strumienia światła wyszła  latająca wiewiórka. Otworzyłam torbę i poszukałam w niej chwilę po czym wyjęłam mały pakunek do którego przymocowana była karteczka. Popatrzyłam ze zrezygnowaniem  kolejny raz na napis "Słyszałem od moich ludzi, że na pierwszego pokemona wybrałaś jakąś tam wiewiórkę, uważam że to nie jest pokemon wystarczający dobry dla kogoś z twoimi zdolnościami chcę byś wzięła tego pokemona. Z nim staniesz się niepokonana. Ojciec."
-Zobaczmy co tym razem wymyślił-powiedziałam do siebie i podrzuciłam pokeball który był w pudełku.
-Gible? No tak tego można się było po nim spodziewać.-powiedziałam cicho i przeskanowałam oba pokemony

Kurasshu - 2011-01-03 22:28:19

PokeDex wyświetlił następujące dane:

http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/587.png
Emonga
Płeć: Samica
Lv: 5 [0% EXP.]
Ataki: Elektro Szok, Szybki Atak
Natura: Zabawna

http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/443.png
Gible
Płeć: Samica
Lv: 8 [0% EXP.]
Ataki: Akcja, Sypnięcie Piaskiem, Smocza Furia
Natura: Towarszyska

Pokemony zaczęły się ze sobą bawić i szybko się polubiły. Widać, że twój ojciec nie skanował tej Gible. Na pewno by Ci jej nie dał gdyby wiedział, że jest samicą, i że woli sobie gadać i nawiązywać nowe przyjaźnie niż walczyć. W każdym razie... ty tak to odebrałaś. Na szczęście śnieg nie padał, choć było dość chłodno. Nagle i Gible, i Emonga podbiegły/podleciały do Ciebie i zaczęły się Ciebie tulić. Widocznie się czegoś przestraszyły... Nagle z krzaków wyszedł wielki niebiesko-biały Pokemon, a śnieg znów zaczął padać.

Karen - 2011-01-03 22:45:45

-No tak to normalne, wyśle nie sprawdzi a później ma jakieś pretensje.- Powiedziałam do siebie. -On z tym jego przeklętym Zespołem. -Westchnęłam - z tego co pisał wcześniej mam wpaść do niego kiedy będę w pobliżu Veilstone City, jak chce wpadnę wywrócę jego bazę do góry nogami, wysłucham kazania i pójdę w dalszą podróż i tak w kółko zresztą jak zwykle. Ostatnio widzieliśmy się w zeszłym roku ale ciągle do mnie pisze. Znając życie, niedługo wyśle jednego z tych jego podwładnych, aby sprawdzili jak się ma jego jak on to mówi a już pamiętam "jego ukochana,malutka córeczka". Ale te ich niebieskie (xd) peruki są do bani, ciekawe kto je wymyślił.- Pytam samą siebie. Po chwili zdziwiona patrze na pokemony-Czy coś się stało?-Pytam ale za chwilę nie muszę czekać na odpowiedz bo za krzaków wyszedł zielono-biały pokemon -Snover- stwierdziłam cicho patrząc na pokemona i najeżdżając na niego dexem.

Kurasshu - 2011-01-04 15:11:00

Niestety to nie był Snover. Pokemon był o wiele wyższy, a PokeDex wyświetlił Ci następujące informacje:

http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/hgss/shiny/460.png
Shiny Abomasnow
Lv: 45 [50% EXP.]
Natura: Nieposłuszna

- Abomasnoł! - Ryknął Pokemon, po czym spróbował uderzyć Cię za pomocą Wood Hammer, jednak nagle przestał. Nagle przybiegł tu jakiś chłopak, a mianowicie:
http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/trainers/blackwhite/38.png
- Abomasnow! Wracaj! Ech... znowu mi uciekł. Mam nadzieję, że za bardzo Cię nie przestraszył? - Powiedział chłopak podając Ci rękę.
- Aha, prawie zapomniałbym się przedstawić. Jestem Cheren. -

Karen - 2011-01-04 15:27:27

-Jestem Karen. Testarossa Karen miło mi cię poznać Cheren. Mnie nie, gorzej z moimi pokemonami- mówię pokazując sugestywnie wzrokiem na tulące się do mnie pokemon. - Masz Shiny pokemona? Podobno są niezwykle rzadkie. Dobrze Emonga,Gible powrót -chowam pokemony.

Kurasshu - 2011-01-04 18:09:11

- Tak, jednak czasem również odrzucane przez swoją Pokemonową społeczność przez swoją inność... w dodatku go złapałem jeszcze kiedy był małym Snoverem i naprawdę był nieposłuszny. Cały czas dokuczał wszystkim, aż w końcu ja go przygarnąłem. Jest moim najlepszym przyjacielem, ale... czasem nadal dokucza nieznajomym. Bardzo za niego przepraszam. Wiesz gdzie może kwaterę ma Team Galactic? Moim celem od dawna jest zniszczenie ich... oni zabrali moje wszystkie Pokemony: Gliscora, Skuntanka i Gengara... zostawili mi tylko Abomasnowa. Chcę się na nich zemścić! - Odpowiedział Ci Cheren.

Karen - 2011-01-04 19:26:52

-Team Ga Ga Gala Galactic? -Pytam cicho - ja? ja ja ja ja ja ja naprawdę nie wiem gdzie ona jest. -wołam machając niezdarnie rękami.  - jajak zamierzasz się zemścić? I nana kim dododokładnie?-pytam jeszcze ciszej - Szkoda mi twoich pokemonów ale nie mam pojęcia gdzie jest ich kwatera. Głógłógłówna Kwakwatera.-staram się mówić przekonująco choć to  nie za bardo mi wychodzi. "Jeśli ojciec dowiedział by się że podałam namiary na jego kwatery to dostałabym jeden wielki opieprz i albo zamknął by mnie w moim pokoju w głównej kwaterze albo kazał za mną podróżować jednemu ze swoich dowódców, prawdopodobnie Saturnowi bo uważa że była by z nas ładna para, on kompletnie zwariował! -Krzyczę do siebie w myślach z przerażeniem

Kurasshu - 2011-01-04 19:47:47

- Ech... widzę, że nie byłaś na lekcjach aktorstwa. No cóż. W takim razie będę musiał sam ją znaleźć. Poza tym chcę tam tylko zrobić mały bałagan i odzyskać Pokemony. Abomasnow. - Cheren znów wyciągnął PokeBall, po czym nacisnął przycisk na środku piłeczki, z której znów wyłonił się gigant.
- Przekonasz naszą przyjaciółkę, aby powiedziała nam gdzie znajduje się kwatera jej ojca? - Abomasnow ścisnął Cię w ręku jak robaka, jednak bardziej przerażona byłaś tym, że wie kim jest twój ojciec.
- To jak? Teraz powiesz? Przykro mi. Nie chciałem używać siły, jednak to jest konieczność. Ja naprawdę muszę odzyskać swoje Pokemony. -

Karen - 2011-01-04 19:59:02

-Skąd to wiesz? Skąd wiesz że szef Galactic jest moim ojcem? -pytam zszokowana, po czym mówię ze stanowczość w głosie -Nawet jeśli wiem i tak ci nie powiem, nie jestem członkinią Team Galactic...- zaczynam dumnie -... ale to nie znaczy że wydam mojego ojca. To mój ojciec i jestem z tego dumna, nie powiem ci gdzie jest jego kryjówka, nigdy choćbym miała zginąć! -Zaś w moich myślach panuje jednocześnie zastanawiając się : "Dlaczego ojciec nie może wysyłać swoich pachołków wtedy kiedy mam problemy. Teraz naprawdę przydała by mi się pomoc jednego z dowódców...nawet tego przeklętego Saturna."

Kurasshu - 2011-01-04 20:22:37

xD Na innym PBF'ie mam grę mam grę jako dziecko Cyrusa tyle, że syn. No i Mars jako matka... ^^
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Ech... planowałem to już od miesięcy. Trenowałem Snovera, aż nie wyewoluował w Abomasnow. Uczyłem się na pamięć twojego drzewa genealogicznego. Poza tym nie chcę nikomu robić krzywdy, najwyżej przestraszyć. Chcę tylko odzyskać moje Pokemony. - Rzekł chłodno, jednak po chwili po jego twarzy popłynął strumyk cichych łez.
- Abomasnow. Puść ją. Ma rację... chyba nieco za daleko się posunąłem. Ale... ja naprawdę kochałem moje Pokemony i trudno mi bez nich. Proszę, obiecaj mi coś Karen. Kiedy będziesz w bazie swojego ojca odbierz mu moje Pokemony... jeśli to możliwe. - Cheren odwrócił się i zaczął powolnym krokiem iść tam skąd przyszedł.

Karen - 2011-01-04 20:43:46

-Cheren- wołam za chłopakiem -Jak myślisz co zrobi mój ojciec gdy dowie się co zrobiłeś jego córce? Że miałeś czelność ja tak potraktować, jak myślisz będzie zadowolony? Jeśli zabranie ci pokemonów uważasz za straszne to to co zrobi ci mój ojciec gdy dowie się że śmiałeś mnie zaatakować to będziesz miał naprawdę duże kłopoty. Do tego jeśli Saturn się dowie oberwiesz jeszcze od niego, jest we mnie zakochany po uszy. Więc nawet jeśli ukrył byś się w odwrócony świecie oni by cię dorwali.- Mówię z ironicznym uśmiechem. -Strzeż się, oni po ciebie przyjdą, hahaha -Zaśmiałam się po czym odeszłam od miejsca gdzie stałam rozmasowując nadgarstki i udałam się nad Jezioro Prawdy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dowódcy mają gdzieś  pomiędzy 17-19 lat

Kurasshu - 2011-01-05 08:49:32

Nie wiem, nie było nigdzie to podane. Mi się wydaje, że raczej 19-21. Cyrus nawet trochę więcej. Zresztą ważne, że jest podobnie xD
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Karen, zapamiętaj sobie raz na zawsze: ja się nigdy nie poddam. Oni są za słabi, żeby coś mi zrobić. Ale teraz... teraz będę się naprawdę zemścił: na tobie. Ale jeszcze nie teraz. Najwyżej kiedy będziesz silniejsza. Nie mam zamiaru atakować bezbronnego dziecka. - Tak jak nagle się pojawił, tak nagle zniknął.

Karen - 2011-01-05 16:32:19

-Nie wszystko jest do kończą takie jak się wydaje.-Mówię cicho po czym udaje się nad jezioro prawdy- Czy moją winą jest to z jakiej rodziny pochodzę? Jak zostałam wychowana?-moje oczy się zaszkliły -Nie muszę być silna!Nie mogę płakać nie mogę okazywać uczuć! -mówię do siebie cicho, po  czym łapie za medalion i przyglądam się mu uważnie. -Ciekawe ile ma lat? -Pytam samą siebie- Mama opowiadała że przechodzi z pokolenia na pokolenie na żeńskich potomków jej rodu, opowiadała też że zaklęta jest w nim cześć mocy Trójcy jezior :Mesprita,Azelfa i Uxie. Mówiła też że gdy naprawdę będę w potrzebie, jeśli moje serce zawoła o pomoc jeden z strażników jezior~ten który znajduje się najbliżej~ przybędzie mi na pomoc. Że pomogą mi podjąć decyzje i że zawsze mogę  nimi porozmawiać telepatycznie gdy będę tego potrzebować -mówię cicho do siebie wpatrując się w medalion. "Czy powinnam powiedzieć ojcu o zaistniałej sytuacji? Jeśli mu powiem na pewno wzmocni swoją ochronę i wyśle jednego z dowódców by zapewnił mi ochronę. Jeśli nie powiem możemy być narażeni na niebezpieczeństwo, a w najgorszym będę ja. A jeśli mam mu powiedzieć to pojechać do bazy czy zadzwonić. Jeśli zadzwonię ktoś niepowołany może się dowiedzieć, ale jeśli pójdę do bazy ktoś może mnie śledzić, a tego nie chce." -Myślę
-Chyba naprawdę potrzebuje rady? Oby strażnik uczuć mi ją udzielił. -Mówię cicho "Mam kompletny mętlik w głowie, a moje uczucia są poplątane jest niedobrze" -pomyslałam

Kurasshu - 2011-01-05 16:47:44

W jeziorze prawdy był Mesprit czy Uxie? Aha, sorry, że ostatnio krótkie posty, ale weny nie mam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nagle dostrzegłaś coś zamazanego na taflą jeziora. Głowa zaczęła Cię straszliwie boleć.
Witaj Karen. Jestem jednym z trzech strażników jezior. Widzę, że coś się stało. O co chodzi? Co Cię trapi? Usłyszałaś w głowie czyjś głos. Zupełnie jakby chowała się  w twojej głowie niechciana istota.
Nie bój się mnie.

Karen - 2011-01-05 16:59:47

Prawdy-Mesprit, Ostrości-Uxie,Waleczności-Azelf
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mesprit?" -Pytam telepatycznie, ale odpowiedź daje mi medalion który zaczął delikatnie błyszczeć na różowo. "Nie wiem co powinnam zrobić jestem skołowana, a moje uczucia są jedną wielką plątania. Musze podjąć decyzje od której może zależeć tak dożo rzeczy. Pomożesz mi znaleźć właściwą odpowiedź?"

Kurasshu - 2011-01-05 17:06:42

Oczywiście, tylko powiedz co Cię trapi. Nad jeziorem pojawiła się wyraźna postać:
http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/481.png
Przysięgliśmy chronić i pomagać każdemu kto posiada ten medalion. Spróbuj uspokoić swój umysł i skupić się na jednej rzeczy na przykład na plack... swoim ojcu.

Karen - 2011-01-05 17:17:47

Łatwo ci mówić, szarpie mną tyle emocji i myśli ale spróbuje-Zamykam oczy i staram się oczyścić umysł i skupić się na na jednej osobie,moim ojcu. Jak ja nie znoszę być między młotem a kowadłem, ale dobrze co teraz -pytam gdy udaje mi się uspokoić

Kurasshu - 2011-01-05 17:25:12

Masz wiele decyzji do podjęcia i wiele opcji do wyboru. Wybierz to co według Ciebie słuszne, jednak pamiętaj. Jeśli tylko będziesz chciała mogę opuścić jezioro, aby dotrzymywać Ci towarzystwa i chronić od każdego kto Ci zagrozi. Rzekł do Ciebie w myślach Mesprit.

Karen - 2011-01-05 17:35:56

"Naprawdę możesz to zrobić? Nie chcę cię do niczego zmuszać Mespricie. Może powinnam powiedzieć ojcu o zaistniałej sytuacji, nie chcę by coś mu się stało mimo jego dziwacznych planów to mój ojciec. Ale nie chce by wysłał za mną swoich dowódców. Najłatwiej było by po prostu udać się do jego bazy ale jeśli coś się im stanie, jeśli ktoś będzie mnie śledził, nie chcę ich narażać.Boje się o mojego ojca, uczucia są takie skomplikowane..."-Mówię telepatycznie do pokemona, a po moich policzkach popłynęło kilka łez.

Kurasshu - 2011-01-05 17:50:13

Nie płacz. Rób jak uważasz. Pójdź do bazy ojca. Spokojnie. Nikt nie będzie Cię śledził. Słowo strażnika Jezior. Powiedział Mesprit, po czym zniknął w mrocznych, a dokładniej zamarzniętych odmętach jeziora. Zostałaś sama. Musisz podjąć wybór: co robić?

Karen - 2011-01-05 17:58:41

Wytarłam łzy i uśmiechnęłam się -Dziękuje Mespricie, zapewne jeszcze się spotkamy,Gible, Emonga wychodźcie! -Mówię wesoło podrzucając balle -Nasz teraźniejszy cel podróżny Veilstone City! Ruszajmy! -mówię biorąc Gibla na ręce a Emongę usadzając na głowie i ruszając w kierunku Veilstone City "Dziękuje Mespricie, dałeś mi radę i uspokoiłeś moje emocje, do zobaczenia

Kurasshu - 2011-01-05 18:07:07

Eee... mam grę Platinum na NDS, jednak zapomniałem gdzie jest które jezioro i wgl. Mogłabyś dopomóc?
Żegnaj! Usłyszałaś w głowie. Zaczęłaś iść w stronę Veilstone. Droga była dość długa, jednak jeśli się pośpieszysz masz szansę dotrzeć tam przed schodem słońca... w każdym razie na pewno do innego miasta. Nagle przed tobą stanął mały:
http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/216.png
Był głodny i zziębnięty. Prosił o jedzenie.

Karen - 2011-01-05 18:16:19

Popatrzyłam na małego kawaii misia i uklękłam przy nim, następnie otworzyłam torbę i poszukałam w niej jedzenia po czym dałam trochę Teddiursie. Jeśli zje próbuje go pogłaskać, po czym szukam jakiegoś koca lub czegoś takiego w torbie i okrywam nim misia i próbuje wsiąść go na ręce.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łap http://img402.imageshack.us/img402/3126 … sinnoh.png

Kurasshu - 2011-01-05 18:37:00

Znalazłaś kilka kanapek z serem i dałaś misiowi. Miś posłusznie zjadł kanapkę, a ty otuliłaś go kocykiem i wzięłaś na ręce.
- Tedi... - Jęknął misiu. Ty zaczęłaś go głaskał aby się trochę uspokoił.

Karen - 2011-01-05 18:40:34

-Biedaczyno przemarzłeś -mówię do misia -A gdzie twoi rodzice? Zgubiłeś się -Pytam przejeżdżając ręka przez włosy

Kurasshu - 2011-01-05 18:47:41

Misio zszedł ci z rąk i próbował coś na migi pokazać. Po kilku próbach odgadłaś, że próbuje Ci pokazać, że kłusownicy zabrali jego rodziców. Misiu po chwili niezdarnie podszedł i przytulił się do twojej nogi. To prawdopodobnie jeszcze niemowlę. Coś Ci podpowiadało, że chyba lepiej go wziąć ze sobą.

Karen - 2011-01-05 18:52:42

-Może chcesz iść ze mną? -Pytam po chwili zastanowienia, po czym skanuje miśka

Kurasshu - 2011-01-05 19:10:58

PokeDex wyświetlił następujące informacje:
http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/216.png
Teddiursa http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif
Lv: 4 [50% EXP.] l Natura: Dziecinny
Ataki:Prośba, Drapanie, Chytre Spojrzenie, Lizanie, Fałszywe Łzy
Ability: Szybka Stopa - Szybkość Pokemona wzrasta dwukrotnie gdy nosi on na sobie specjalną kondycję.
Pokemon bardzo się ucieszył gdy usłyszał twoją propozycję i zaczął wesoło klaskać w łapki. Teraz trzeba tylko dojść do miasta...

Karen - 2011-01-05 19:23:14

Wyciągam ball i stukam nim Teddiurse, po czym idę w kierunku miasta "Znów zrobię im wejście smoka jak co roku" -myślę z strasznym uśmiechem na twarzy
------------------------------------------------------------------------------------
Postaraj się bo nie mam o czym pisać

Kurasshu - 2011-01-06 15:37:09

Mimo śniegu i lodu szybko doszłaś do Veilstone City. Pierwsze co zauważyłaś wchodząc do miasta to meteoryty, które chce zdobyć twój ojciec. Jednak im dalej szłaś tym więcej rzeczy widziałaś. Kasyno, Gym, PokeCenter, Centrum Handlowe, aż w końcu po schodach doszłaś do wielkiego budynku: Veilstone HQ. Głównej kwatery twojego ojca.

Karen - 2011-01-06 15:48:23

-Veilstone City nareszcie ale ta droga szybko minęła.Ciekawe czy ojciec się mnie spodziewa? -mówię cicho do siebie. Spokojnie podchodzę do głównych drzwi kwatery,otwieram je i wchodzę do środka.

Kurasshu - 2011-01-06 16:09:29

Na początku nikt Cię nie zauważył, jednak po chwili wszyscy zaczęli szeptać między sobą. Ktoś pobiegł do innej sali i dziesięć minut później pojawił się tutaj Saturn.
- Karen! Witaj! - Chciał Cię przytulic, jednak ty go odepchnęłaś. On się nieco uspokoił.
- Coś się stało? Wezwać twojego ojca? - Zapytał zatroskany.

Karen - 2011-01-06 16:15:35

-Saturn, uspokój się nie jesteś moim chłopakiem żeby się do mnie tulić. -Mówię spokojnie z ironicznym uśmiechem.-Lepiej mnie zaprowadź do jego biura, muszę z nim pilnie porozmawiać. Porozmawiać w cztery oczy. -mówię podkreślając dwa ostatnie wyrazy, po czym odwracam się do reszty członków -A wy co się tak na mnie gapicie , wracać do pracy! -warknęłam na pachołki ojca

Kurasshu - 2011-01-06 16:28:11

- Eee... jak sobie życzysz księżniczko. - Powiedział Saturn z rumieńcami na twarzy, po czym zaprowadził Cię do biura Cyrusa. Pachołki wróciły do pracy, jednak zaniepokoiła Cię pewna rzecz zauważyłaś kogoś podobnego do Cherena, jednak w stroju Teamu Galactic.
- Wchodź. - Rzekł krótko Saturn gdy doszliście na miejsce.

Karen - 2011-01-06 16:39:58

-Dziękuje za odprowadzenie Saturn- powiedziałam uroczym głosem i pocałowałam go lekko w policzek i zwijając się ze śmiechu w duszy na jego reakcje. Następnie pukam dwa razy w drzwi i wchodzę do środka. -Jesteś tu ojcze? -pytam rozglądając się po biurze, byłam prawie pewna że domyślił się już że jestem w jego bazie, jak usłyszał jak wrzeszczę na jego popychadła. Mój głos było prawdopodobnie słychać w całej bazie.

Kurasshu - 2011-01-06 16:46:40

Gdy go pocałowałaś Saturn zemdlał w dodatku śliniąc się po pysku. Miałaś z czego się śmiać. Gdy otworzyłaś drzwi Cyrus powiedział zadowolony:
- Proszę, wejdź. O co chodzi? Czy wreszcie chcesz przejść na dobrą drogę i pomóc mi stworzyć nowy świat? -

Karen - 2011-01-06 16:51:59

-Jeszcze nie zgłupiałam, poza tym mam to samo zdanie co w zeszłym roku gdy zdobędę chociaż jeden puchar koordynatorski to się zastanowię, ale wracając do powodu z którego tu jestem znasz może chłopaka o imieniu Cheren? -pytam spokojnie starając się ukryć kręgi na moich nadgarstkach.

Kurasshu - 2011-01-06 16:54:50

- Tak, jest nowo zwerbowanym członkiem naszej organizacji. Dołączył niedawno. Ma świetne kwalifikacje, a poza tym posiada bardzo silnego Shiny Pokemona. Coś się stało? - Zapytał nieco zdenerwowany tym, że dalej nie chcesz do niego dołączyć.

Karen - 2011-01-06 17:06:29

-Czy coś się stało? Czy coś się stało?! CZY COŚ SIĘ STAŁO!!!!!!?!!!!!- Wrzasnęłam z coraz większa furią- To się stało! -powiedziałam z niszczycielską furią, pokazując na szramy na rękach -Ten wredny chłopak i jego jeszcze wredniejszy pokemon śmiał mnie zaatakować! Ten Ten ten IDIOTA! Wyuczył się naszego drzewa genealogicznego tylko po to by się zemścić.  Zaatakował mnie tylko dla tego że wiedział że gdyby mi się coś stało to uderzyło by w ciebie z niezwykłą siłą. Że stały byś się słaby i że mógł by się na tobie zemścić i ty śmiesz się mnie pytać CZY COŚ SIĘ STAŁO!

Kurasshu - 2011-01-06 17:13:16

- CO! Saturn! Wiem, że podsłuchujesz. Przyprowadź do mnie natychmiast tego nowego Cherena, ale... weź też jakąś obstawę jest bardzo silny. - Saturn wszedł zmieszany.
- Tak jest. - Gdy już go nie było Cyrus zapytał się Ciebie:
- Czy wiesz dlaczego chciał to zrobić? -

Karen - 2011-01-06 17:26:16

-Dlaczego chciał się zemścić? Podobno zabraliście jego pokemony:Gliscora, Skuntanka i Gengara i chciał je odzyskać mszcząc się. Dołączył do organizacji tylko po to by zniszczyć was od środka, gdy mnie zaatakował prawdopodobnie miał wyrzuty sumienia że wplątuje "niewinną" dziewczynę w swoja zemstę. Zaatakował mnie bo nie chciałam powiedzieć gdzie znajduje się kwatera główna a jak mu dogadałam to wy warczał coś że na mnie też się zemści i sobie poszedł. Prawdopodobnie nie spodziewał się że przyjadę, bo myślał że ja będę myśleć że będzie mnie śledzi. Na początku miałam nic nie mówić o zaistniałej sytuacji, ale pewien mój...-przerwałam szukając odpowiedniego słowa by nazwać  Mesprita-...przyjaciel powiedział że lepiej będzie jeśli przyjadę i dziękować Arceus'ow że go posłuchałam bo naprawdę mógł ci coś zrobić .....tato.

Kurasshu - 2011-01-06 18:29:06

- Och... no cóż dobrze. - Nagle drzwi do pokoju zostały wyważone przez dobrze Ci znanego Abomasnowa. Trzymał on w ręku Saturna, który prawdopodobnie posłużył mu jako taran sądząc po rozmiarze jego guza. Tuż za nim stał on - Cheren.
- Oddajcie moje Pokemony! - Krzyknął w furii.

Karen - 2011-01-06 18:33:59

O mało nie parsknęłam śmiechem na widok Saturna, choć zrobiło mi się go żal. Popatrzałam na  ojca pytającym spojrzeniem, po czym złapałam za medalion będąc gotowa na wezwanie Azelfa(znajduje się najbliżej) w razie krytycznej sytuacji.

Kurasshu - 2011-01-06 18:36:32

- Gdzie one są! - Krzyknął wściekły chłopak.
- Chcesz wiedzieć? Tutaj! Gengar! Wybieram Cię! - Cyrus wybrał PokeBall ze skradzionym Pokemonem. Jednak  Gengar uważał teraz za pana twojego ojca.
- CO!? - Zdziwił się chłopak.

Karen - 2011-01-06 18:44:00

-Zdziwiony? -pytam- Pokemon wybiera trenera, nie trener pokemona, najwidoczniej woli mojego ojca niż ciebie.
-mówię dumny głosem- poza tym pokemon może zmienić trenera gdy ten będzie uważał swojego byłego trenera za nieodpowiedniego albo gdy ten będzie nieudacznikiem- mówię podkreślając ostatnie słowo po czym patrze na Saturna.- Wypuść Saturna idioto. -mówię do chłopaka choć w duch się śmieje z Saturna.

Kurasshu - 2011-01-06 18:50:34

- Dlaczego? Będzie naszym zakładnikiem Abomasnow! Haze! - Cheren razem ze swoim Pokemonem zniknął we mgle, a ty i twój ojciec zaczęliście kaszleć gdy mgła opadła nie było ani ich ani Saturna.
- Ech, zabrał jednego z moich najlepszych dowódców. Dobrze, że nie wie, że Gengar cały czas ich śledzi pod postacią cienia. Naprawdę byłaby z Ciebie i Saturna dobrana para.. ale cóż. Może pokażesz mi swoje Pokemony? Zapewne są już bardzo silne. - Powiedział twój ojciec a ty lekko się przeraziłaś.

Karen - 2011-01-06 19:00:13

-Ze mnie i Saturna, czemu tak uważasz? Może i jest miły,przystojny,silny, pewny siebie,uroczy i we mnie zakochany ale żeby zaraz para? -pytam zdziwiona, starając odwrócić ojca od tematu pokemonów, i zmyślając bzdety na temat Saturna. "Jasna Cholero moje pokemony jeśli je zobaczy na pewno każe mi podróżować z Saturnem by ten mnie trenował, zawsze mogę wezwać trzech strażników jezior i udawać że są moimi pokemonami ale zaraz by coś wymyślił i kazał jako ojciec przystąpić do zespołu i wykorzystać moc trójki do przywołania Dialgi i Palki. Ach znów jestem między młotkiem a kowadłem!- rozmyślam Co powinna zrobić? Wezwać strażników czy pokazać moje prawdziwe pokemony-pytam telepatycznie

Kurasshu - 2011-01-06 19:45:30

Usłyszałaś w głowie inny głos, a właściwie... trzy głosy. Zaczął pierwszy:
Jestem Azelf. Powinnaś pokazać ojcu Pokemony. Już my dopilnujemy, żeby nie wysyłał Cię z Saturnem.
Właśnie Karen. Powiedział drugi.
Pamiętaj co Ci mówiłem. To ty podejmujesz decyzje. Rzekł znany Ci już trzeci. Ojciec zwrócił się do Ciebie:
- To dobrze, że Ci się podoba, bo kiedyś będzie twoim mężem... tak. A co z twoimi Pokemonami? Zgubiłaś je, czy co? -

Karen - 2011-01-06 20:04:37

-  Mmmmęężemmm? -pytam jeszcze bardziej zszokowana -On.....moim.....mężem? -szok powoli opadał a w moich oczach pojawił się gniew. -Nigdy! Nigdy! I jeszcze raz nigdy nie poślubię Saturna! -w moich oczach pojawiła się furia.- Szansa na to że poślubię Saturna jest taka jak to że moimi "ochroniarzami" zostaną Strażnicy Jezior! Przysięgam na Arceusa że poślubię tylko wtedy Saturna gdy moimi doradcami staną się Mesprit,Azelf i Uxie z własnej woli w co szczerzę wątpię! - warknęłam bez namysłu po czym zdałam sobie sprawę z tego co tak naprawdę powiedziałam, moimi doradcami byli strażnicy jezior a gdy coś przysięgało się na Arceusa to naprawdę się sprawdzało. "Niemożliwe ja...ja...ja...właśnie zaręczyłam się z Saturnem, to cena głupoty, znając magię przysięgi Arceusa na moim palcu zaraz pojawi się pierścionek z błękitnym oczkiem"-Pomyślałam przerażona- "Od tej przysięgi nawet strażnicy jezior mnie nie uwolnią".-Pomyślałam panikując po czym spojrzałam na ręce szukając na nich pierścionka i całkowicie zapinając o pytaniu ojca.

Kurasshu - 2011-01-06 20:26:48

- Dziecko? Dlaczego się tak... - Ojciec oniemiał z przerażenia gdy zauważył coś dziwnego, na twoim palcu zaczął rosnąć pierścionek zaręczynowy.
- Karen! - Zagrzmiał złowrogo - Dlaczego mi nie powiedziałaś, że znasz Strażników Jezior! Przywołaj ich tu natychmiast! - Wyglądał naprawdę mrocznie i strasznie.

Karen - 2011-01-06 20:34:18

-Ee że niby ja? -pytam z szokiem, chowając ręce za siebie-Skąd wniosek że ich znam?- zapytałam
"Tylko tego mi brakował, jestem zaręczona z Saturnem muszę znaleźć sposób by to odkręcić, a jego tylko strażnicy jezior odchodzą. Grrr przynajmniej dobrze że nie ma tu Saturna bo dopiero była by afera." -Pomyślałam

Kurasshu - 2011-01-06 20:48:37

Twój ojciec nieco się uspokoił.
- Karen, widziałem pierścionek. Przywołaj ich, albo po prostu wyślę za tobą Mars lub Saturna i kilku moich Gruntów, aby Cię pilnowali, a i tak prędzej czy później nas do nich doprowadzisz. -

Karen - 2011-01-06 20:54:07

-To że mogę z nimi rozmawiać nie znaczy że mogę ich przywołać i niby jak miałabym się z nimi skontaktować. A poza tym porwali Saturana, więc skąd go wytrzaśniesz?-Łapie się za głowę- Czemu zawsze musi wychodzić na twoje? Jesteś zadowolony z takiego obrotu sprawy? -zapytałam podnosząc rękę z pierścionkiem do góry tak aby on też go widział

Kurasshu - 2011-01-06 21:00:54

- Tak, wreszcie będziesz miała dobrego chłopaka. Poza tym zaraz zobaczę gdzie jest mój Gengar. On ma nadajnik. Alakazam! Wybieram Cię! - Cyrus nacisnął przycisk na PokeBallu z Alakazamem, po czym spojrzał na tablicę, na której migały dwa punkciki.
- Karen, teleportujesz się ze mną i zobaczysz jak tatuś walczy. - Po chwili znalazłaś się w zupełnie innym miejscu. Na śniegu, który padał mocno. Zobaczyłaś Cherena walczącego z zawieją.
- Co? Jak wy mnie tu znaleźliście? Nieważne... pewnie chcecie walczyć? Co? -

Karen - 2011-01-06 21:07:47

-Po co przyszliśmy po tego idiotę?- mówię chowając ręce do kieszeni po to by żaden z chłopaków nie zobaczył pierścionka. -Łatwo jest znaleźć takiego nieudacznika jak ty Cheren. -powiedziałam spokojnie i popatrzyłam na ojca. "Jeśli Saturn dowie się że jest moim narzeczonym będzie za mną chodził krok w krok, oby ojciec nie wyszedł z tekstem w stylu: Jak ty mówisz na swojego narzeczonego." -Pomyślałam

Kurasshu - 2011-01-06 21:13:18

- Ach... moja krew. Też w twoim wieku prawie wszystkich nazywałem idiotami. Gengar! - Rozpoczęła się walka, której ty się przyglądałaś. W końcu wygrał twój ojciec i zaczął torturować Cherena aż nie padł do końca z sił. Twój ojciec pomógł Saturnowi.
- Mam dla Ciebie świetną wiadomość Saturn! Karen jest twoją narzeczoną! Jak tylko będzie miała osiemnastkę weźmiecie ślub! - Zawołał wesoło twój ojciec a ty wykonałaś gest z typu Facepalm. Saturn podbiegł do Ciebie i zaczął Cię całować. Nie miałaś siły się bronić i przestał dopiero gdy mocno kopnęłaś go w... nieważne.

Karen - 2011-01-06 21:22:46

-Na zadurzo  sobie nie pozwalaj kochanieńki.- Warknęłam na chłopaka -Nawet cię nie lubię, to że jestem twoją narzeczoną, jest kwestią nieprzemyślanej przysięgi. -Warknęłam po czym przeczesałam włosy zrezygnowanie. - Do mojej osiemnastki masz się trzymać ode mnie na kilometr bo jak nie pogadasz z moimi "ochroniarzami"- powiedziałam łapiąc za medalion "Mespricie,Azelfie i Uxie przyzywam was proszę byście tu przybyli. "- zwracam się telepatycznie do pokemonów, i gdy się pojawią pokazuje na nie sugestywnym wzrokiem, pokazując co miałam na myśli mówiąc "ochroniarzy"

Kurasshu - 2011-01-06 21:26:06

- Dziękuję Karen, wiedziałem, że ich przyzwiesz. A poza tym zaręczyny zawsze można zerwać...dziękuję dziecko. Gengar! Hypnosis i Dream Eater! - Nie pomyślałaś o tym twój ojciec szybko rzucił w trzy legendy trzema MasterBallami.
- Alakazam! - Po chwili znaleźliście się w bazie.
- Nareszcie są moje! Dziękuję córciu! -

Karen - 2011-01-06 21:33:14

-Gdy to było takie proste przysięgi Arcusa nie da się zerwać, jestem skazana na tego idiotę do końca życia.
-Warknęłam wściekła, kolejną nieprzemyślaną decyzją. -I oddawaj moich pupili to moi doradcy oddawaj ich i to już! -Byłam tak wściekła że nawet Dialga by się przestraszyła. -Poza tym one i tak nie będą cię słuchać. -powiedziałam spokojnie to była specjalna funkcja medalionu, tylko ja mogła je kontrolować, medalion sprawiał że można je było złapać ale miało się nad nimi tylko 10% kontroli.-One i tak będą słuchać tylko mnie.

Kurasshu - 2011-01-06 21:38:02

- Oj nie droga Karen. Spokojnie, oddam Ci ich jak tylko dzięki nim otworzy się portal do świata Giratini. Poza tym na Mt. Coronet będą bezsilne i będą musiały poddać się woli góry. - W głowie niestety usłyszałaś głos twojego najwierniejszego druha Mesprita.
Niestety to prawda Karen. Przykro nam...

Karen - 2011-01-06 21:40:30

-Co ty próbujesz zrobić? Nie wiesz z czym igrasz, po za tym oddawaj mojego Mespricia!-powiedziałam spokojnie przecierając dłońmi oczy. "Nie okaże słabości o nie jeszcze zobaczy jak silna potrafię być." -Pomyślała

Kurasshu - 2011-01-07 14:56:31

- Dziecko, one będą tobie służyć, jak tylko stworzymy nowy świat. Saturn, przywołaj Mars i Jupiter. - Poczekaliście, aż Saturn wrócił z dwoma kobietami.
- Alakazam! Teleportacja! - Nagle znalazłaś się na wysokiej górze. Była tam taka zawieja, jakiej jeszcze nigdy nie widziałeś.

Karen - 2011-01-07 15:04:12

-A ty ciągle o jednym, zmienił byś płytę to już nudne.- westchnęłam kręcąc głowa, po czym rozejrzałam się -Góra Coronet -stwierdziłam spokojnie. -Próbujesz zaburzyć strukturę czaso-przestrzenną? Nie wiesz co robisz, ale przynajmniej nie będę się nudzić.

Kurasshu - 2011-01-07 15:21:30

- Świetnie wiem co robię. Strażnicy! Przybywajcie! - Strażnicy Jezior zaczęli dziwny rytuał, po czym otworzyli portal, po którego dwóch stronach stały Dialga i Palkia. W końcu Mesprit, Azelf i Uxie wlecieli do portalu.
- Tylko ja i Karen tam na razie pójdziemy. Wy tu pilnujcie. - Ojciec złapał Cię za rękę i znalazłaś się w innym świecie.

Karen - 2011-01-07 15:27:55

"On to zawsze musi coś nawymyślać" -Pomyślałam, rozglądając się dookoła ."Powinnam coś zrobić z tymi zaręczynami z Saturnem. On naprawdę mnie kocha może powinnam dać mu szansę?" -Moje myśli zeszły na nieco inny tor - Postanowiłam. Dam mu szansę, może naprawdę jest nam przeznaczone być razem? Oby tak, ciężko mi to powiedzieć przed samą sobą ale on mi się podoba. Miłość? Nie. Zauroczenie? Prawdopodobnie. Jeśli będzie nam się dobrze układało, to zapewne z czasem go pokocham a wtedy będziemy naprawdę szczęśliwą parą.

Kurasshu - 2011-01-08 15:16:54

Po rozmyśleniu spraw o zaręczynach z Saturnem doszłaś do wniosku, że stoisz do góry nogami. Początkowo przeraziłaś się i pomyślałaś, że spadniesz, jednak po chwili zrozumiałaś, że grawitacja Cię utrzymuje.
- Cicho Karen! Do złapania Giratini będę potrzebował również twoich zapewne potężnych Pokemonów. Czy możesz mi je wreszcie pokazać? -

Karen - 2011-01-08 15:21:41

-EEEEEEE nie wzięła ich ze sobą zostały w domu? -Zmyślam, starając się brzmieć jak najbardziej wiarygodnie. -Tak, przykro mi ale zostały w domu. Właściwie po co ci Giratina?

GotLink.plświnka morska skinny Wisełka wczasy