Chłopiec w wieku lat czternastu wyszedł z laboratorium profesora Haila niosąc w dłoni biało-czerwoną kulkę. W rzeczywistości był to tylko PokeBall z jego Pokemonem startowym - Togepi. Na twarzy Kurasshu widoczny był uśmiech. To był pierwszy dzień jego podróży Pokemon, więc miał z czego się cieszyć. Po chwili podniósł PokeBall wyżej i nacisnął przycisk na jego środku. Z kulki wyskoczył stworek, który chował się w swojej skorupce tak, że można go było z łatwością pomylić z jajkiem. Kurasshu wyciągnął ze swojego plecaka PokeDex i zeskanował jajko. Po otrzymaniu skany wziął jajko na ręce i powiedział do niego:
- Cześć! Jestem twoim nowym trenerem. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze rozumieć. Pokażesz mi co potrafisz, prawda? Razem zostaniemy mistrzami! -
Offline
Togepi zamruczał coś pod nosem a pokedex pokazał skan :
Togepi (niem. Togepi, jap. トゲピー Togepy) - Pokémon kłująca piłka. Togepi jest Pokémonem normalnym. Ewoluuje w Togetica poprzez szczęście. Gromadzi pozytywne uczucia w skorupce, aby potem podzielić się nimi z innymi.
Togepi wygląda na stworka, który jeszcze nie wykluł się z jajka. Ma małe czarne oczka. Stworek jest kremowy, jego skorupka ma kolor biały; pokrywają ją czerwone i niebieskie wzory przypominające figury geometryczne.
LvL : 5
Płeć : Samica
Ataki : Uderzenie, Zauroczenie.
Natura : Łagodna.
Ucieszyła się i wskoczyła ci w ramiona.Chciała ci do pomóc najlepiej jak umie.
Offline
- Witaj mała. Może chciałabyś mieć jakoś na imię? Co powiesz na Kawaii? - Mówię do mojej pupilki po czym ruszam przed siebie i rozglądam się za przeciwnikami oraz dzikimi Pokemonami. W końcu wypuszczam z PokeBalla również Elekida, którego wygrałem niedawno na loterii i go również skanuję. Po otrzymaniu skanu zawracam go do PokeBalla. Zamierzam go sprzedać.
Offline
-Toge Toge Pri -odpowiedział pokemon i wesoło pokiwał głową. Wypuściłeś Elekida:
Elekid
Lvl:8
Płeć:Samiec
Natura: Waleczna
Ataki: Szybki atak,Chytre Spojrzenie
Szedłeś przed siebie ale nic specjalnego nie rzuciło ci się w oczy zauważyłeś tylko niewielkie jeziorko. Togepii pobiegła w jego stronę, po paru chwilach straciłeś ją z oczu.
-----------------------------------------------------------------------------------
Kawaii-Słodka. To imię pasuje do tego pokemona.
Offline
Dobrze wiem co to znaczy, bo jak byłem na obozie komiksowym to był też obóz manga i anime. Dziewczyny tam cały czas tego słowa używały. Poza tym właśnie dlatego wybrałem to imię ^^
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Kawaii! Gdzie biegniesz! Zaczekaj na mnie! Ech... no cóż. Elekid, wracaj. - Zaczynam biec za Kawaii w stronę jeziorka. Przy okazji rozglądam się po okolicy i zwracam uwagę na jedną rzecz: przecież jest zima. Patrzę czy jezioro nie jest zamarznięte, po czym dalej biegnę za Togepi.
Offline
Pobiegłeś za pokemonem przyjrzałeś się pokrywie lodowej, była cienka i w kilku miejscach popękana. Togepii jakoś specjalnie to nie przeszkadzało bo chodziła sobie spokojnie po lodzie. Lód spokojnie utrzymywał tak lekkiego pokemona jak Togepii ale pod tobą prawdopodobnie załamał by się. Jedyne co ci zostało to przekonać
Kawaii by zeszła z lodu i przyszła do ciebie. Śnieg spadał prosto na twoją czapkę a zimny wiatr dmuchał i dmuchał, ale jakoś nie specjalnie było ci chłodno za bardzo się martwiłeś o swoją malutką słodką Kawaii.
Offline
- Kawaii! Wracaj! - Mówię nieco nerwowo do Pokemona z nutką grozy w głosie, aby przekonać moją malutką Kawaii, aby wróciła do mnie, jeśli jednak tego nie robi po prostu wyciągam jej PokeBall.
- Kawaii, powrót. - Klikam przycisk na środku kulki, aby zawrócić Kawaii do Balla.
- Ech, nic na to nie poradzę. Wezwę Cię, kiedy będziesz potrzebna. -
Offline
Pokemon posłusznie zniknął w ballu. Przez chwile pod taflą przepłynęło coś dużego to było czerwone i miało gigantyczny rozmiar. Słyszałeś jak mieszkańcy mówią o mieszkającym tu Czerwonym Gyarados'ie i właśnie ten pokemon przyszedł ci na myśl. Postanowiłeś ruszyć dalej gdy usłyszałeś coś w rodzaju pisku. Gdy dokładnie się rozejrzałeś ujrzałeś mały ogon wystający z kupy śniegu, na jego końcu była charakterystyczna dla tego gatunku gwiazda.
Offline
Spoglądam w PokeBall.
- Lepiej chodźmy do miasta mała. - Mówię do Kawaii, po czym ruszam przed siebie tak dobrze znaną mi trasą... w końcu w dzieciństwie często tu przychodziłem z wujkiem Kogą.
Zawsze był cichy i radosny, miał nawet swój Gym w Kanto i został członkiem Elitarnej Czwórki w Johto, a teraz... dobrze wiem co teraz. Dołączył do Zespołu R... tylko po co? Dla sławy? A może chce rozbić ten gang? Nie... to mało możliwe. Tylko pytanie czy opłaca mi się do nich dołączyć? Do zespołu, który ma zły cel? Chociaż jaki on właściwie jest? Oni chcą tylko kraść Pokemony. Może dobrze by było zostać bohaterem? Bądź stworzyć Team, który miał by na celu zniszczyć ich? Ech... świat jest naprawdę straszny. Myślę tak przez całą drogę do Mahogany.
Offline
- Ach... śnieżne i chłodne Mahogany. Miasto Ninja. Jak zawsze. Kawaii! Chodź zobaczyć moje miasto! - Mówię i klikam przycisk na PokeBallu, po czym biorę głęboki oddech.
- Może pójdziemy odwiedzić starego Pryce'a? Co? - Pytam się Togepi, po czym kieruję się w stronę Gymu.
Offline
Ośnieżone Mahogana naprawdę pięknie wyglądało, o tej porze roku było idealnym miejscem dla zakochanych. Kawaii wesoło rozglądała się ciekawymi oczami po ośnieżonym krajobrazie.
-Toge Priii -zawołał wesoło pokemon co uznałeś za zgodę, po czym ruszyłeś w kierunku tak dobrze znanego mi Gym'u, Kawaii podąża za tobą rozglądając się do okoła
Offline
Wchodzę do Gymu.
- Dziadku! Jesteś tutaj? - Pytam się rozglądając się za "dziadkiem", a konkretnie bardzo zaprzyjaźnionym staruszkiem. Jeśli go nie ma wychodzę, jeśli jednak jest otwieram drzwi Kawaii.
- Jak myślisz, czy wybrałem dobrego Pokemona? Jest naprawdę śliczna... nieprawdaż? -
Offline
Zauważasz "dziadka" trenującego se swoimi pokemonami, gdy zadałeś pytanie ten odwrócił się do ciebie z uśmiechem.
-Oh to ty Kurasshu -powiedział patrząc na ciebie z uśmiechem -Tak twoja starter jest śliczna, ale nie w urodzie siłę się mierzy. Nie musi być śliczna by być silna, co nie oznacza że jeśli jest śliczna to nie jest silna. -powiedział spokojnie przyglądając się Kawaii
Offline
- Eee... może troszkę byś przystopował? Tak, zgadzam się. Chciałbym, aby była potężnym Pokemonem. Tylko, że... mam pewien problem. Nie wiem jaką drogę życiową wybrać? Czy dołączyć do Zespołu R jak wujek Koga czy walczyć ze złem i spróbować zostać Gym Leaderem, bądź czymś typu Zorra? Ech, proszę. Pomóż mi dziadku. - Siadam na lodowatej ziemi i mówię do Gym Leadera pretensjonalnie i prosząco.
Offline